Tajemnice Białego Domu

Podobno ciekawość to pierwszy stopień do piekła, a że w każdym przysłowiu jest ziarno prawdy to wniosek jest prosty – w dążeniu do odkrycia historii i dziwactw ukrytych za murami Białego Domu narodowi amerykańskiemu nawet piekło niestraszne. Od przeszło dwustu lat Amerykanie śledzą losy prezydentów z niepoprawną starannością, zgłębiają tajemnice Białego Domu odważnie i bezpardonowo, starają się, by w myśl zasady nieważne jak mówią, ważne, że mówią rozsławić Amerykę na cały świat. Co przyniosło Amerycę (nie)sławę?

Najpopularniejsze zwrot globu – O.K. – pochodzi on od nazwy miejscowości Old Kinderhook, w której urodził się óśmy prezydent Martin Van Buren. Jego hasło wyborcze „Vote for OK” stało się punktem wyjścia do ośmieszenia jednego z późniejszych kandydatów na prezydenta, albowiem opozycja wykorzystała slogan tłumacząc zwrot O.K. jako „Oll Korrect” sugerując kandydatowi brak umiejętności poprawnego literowania i podkreślając pochodzenie z ubogiej i niewykształconej rodziny.

Niejeden chwyta się za głowę czytając o dziwactwie Benjamina Harrisona – prezydenta w latach 1889-1893, który po podłączeniu elektryczności w Białym Domu obawiał się porażenia prądem i nigdy nie włączał oświetlenia osobiście.

Nazwę zabawki – pluszowego misia – teddy bear zawdzięczamy 26 prezydentowi USA – Theodore’owi Roosvelt’owi, który zdecydowaną większość wolnego czasu spędzał na polowaniach – także na niedźwiedzie.

O krępującej sytuacji jaka spotkała następcę Roosvelt’a – William’a Howard’a Taft’a szeptano nawet na „salonach europejskich”. W chwili, gdy obejmował urząd ważył 150 kg. I to właśnie z powodu tuszy utknął w wannie, jednak dowiódł, że zawsze potrafi zachować chłodny umysł, ponieważ zaproponował swojej obsłudze, aby go nasmarować masłem i wówczas wyciągnąć. Udało się.

To w Białym Domu rozegrała się najsłynniejsza afera polityczna XX wieku – Watergate, za którą Richard Nixon przepłacił prezydenturą ustępując ze stanowiska przed końcem kadencji. Jeszcze przed wyborami w 1972 roku Nixon w obawie przed utratą poparcia wyborców na skutek udziału Stanów Zjednoczonych w wojnie wietnamskiej założył Komitet Reelekcji Prezydenta, który oficjalnie miał wspierać działania prowadzone w ramach kampanii wyborczej, a nieoficjalnie prowadzić działania zmierzające do oczernienia kontrkandydatów. Przykładową operacją komitetu była próba skompromitowania Daniela Ellsberga przez wykradzenie akt lekarskich z gabinetu jego psychiatry.

Ronald Reagan słynął nie tylko z licznych filmowych ról kowboja, ale także niesamowitego poczucia humoru i miłości do żelków. Miseczki z jego ulubionymi misiami ustawiono zawsze w zasięgu jego ręki.

A jakie tajemnice skrywa aktualny mieszkaniec Białego Domu? O jednej już wiemy… Słabością nie do żelków, ale do piwa grzeszy Barack Obama, który tak bardzo je lubi, że za jego kadencji rozpoczęto proces jego warzenia w Białym Domu. Przez kilka lat urzędowania prezydenta przepis na bursztynowy trunek był pilnie strzeżony, jednak na prośby wielu Amerykanów Barack Obama zdecydował się go upublicznić. Jak się chwilę później okazało, piwo oczarowało Amerykę, a czy oczaruje świat? Macie ochotę sprawdzić? To do dzieła!

Zdjęcia pochodzą ze strony: http://watchdog.org, http://www.slate.com oraz http://wakeup-world.com